Opis forum
Szefcio
Offline
Szefcio
Kierowałam swoje kroki ku mojej sypialni, zapalając po drodze świece umieszczone na ścianach. Na reszcie ujrzałam czarne drzwi. Otworzyłam je i weszłam do środka. - Jak dobrze być we własnym gniazdku - Powiedziałam zadowolona i poszłam do toalety. Wyszłam z turbanem na głowie i w białym szlafroku. Rzuciłam się na łóżko i włączyłam jakiś kanał muzyczny. Po chwili oddałam się słodkiej krainie snu .
Offline
Szefcio
Gdy muzyka przestała grać jak na zawołanie się ocknęłam. Podeszłam do lusterka i przeraziłam się na mój widok. - Trzeba się wziąć za siebie, albo wymienić ciałko. - Zaśmiałam się sama z siebie i wybrałam tą pierwszą opcję. Zmiana ciała nie szła mi zbytnio na rękę, gdyż uwielbiałam obecne. Poszłam do toalety zabierając po drodze jakieś ubrania. Po wyjściu podeszłam do toaletki i umalowałam się skromnie, gdyż nie lubiłam mieć kilogramu tapety na twarzy. Podkreśliłam oko czarnym tuszem i usta czerwono krwistą szminką. Rozczesałam i ogarnęłam włosy, po czym nucąc sobie coś pod nosem wyszłam z pokoju.
Offline
Szefcio
Weszłam do pokoju i odrazy rzuciłam się w stronę łazienki . Było mi cholernie zimno, nawet nie wiem dlaczego , ale nienawidziłam tego uczucia. Więc poszłam się ogarnąć i rozgrzać. Wyszłam w ciepłym szlafroczku i usiadłam na skórzanej sofie pod oknem . Włączyłam TV i coś mnie tknęło, aby pooglądać kreskówki i tak też zrobiłam .Z najbardziej błahych rzeczy śmiałam się jak dziecko. Gdy już kanały dla dzieci przestały nadawać, przerzuciłam się na mój ulubiony gatunek filmowy - horrory. Przygotowałam sobie prażoną kukurydzę i schowałam się pod kocem, podciągając kolana pod brodę.
Offline
Człowiek
Zapukała do drzwi .
Offline
Szefcio
Po prawie pięcio godzinnym seansie powiedziałam sobie, że obejrzę ostatni z filmów. Nadchodzi punkt kulminacyjny, cała drżę z przerażenia. - Nie, nie, nie , nie wchodź tam ! ... Mówiłam, żebyś nie wchodziła !? - Krzyczę do telewizora. Poskoczyłam na łóżku a serce zaczęło mi łomotać, gdy niespodziewanie słyszę głośne walenie w drzwi. - Kto tam? - Pytam bojąc się, iż między realią w fikcją jest cienka granica. - Kobito, nawet jeśli ktoś chce ci zabić, jesteś nieśmiertelna ! - Powiedziałam śmiejąc się pod nosem. - Proszę ! - Krzyknęłam siadając po turecku, i naciągając koc pod szyję.
Offline
Szefcio
Weszła bez pukania do pokoju omijając jakąś dziewczynę i posyłając jej delikatny uśmiech po drodze. Widząc Heidi siedzącą na łóżku i horror który oglądała uśmiechnęła się szeroko.
-Można.?
Spytała melodyjnym głosem podając Stefanowi koszulkę. Może wyglądali podejrzliwie przez jej strój i brak koszulki na chłopaku, lecz jakoś ją to nie obchodziło.
Offline
Szefcio
Odetchnęłam z ulgą widząc znajome twarze - Tak jasne. - Powiedziałam z szerokim uśmiechem, po czym popatrzyłam na dwójkę przybyłych marszcząc brwi . - Albo mi się wydaje, albo od naszego ostatniego spotkania minęło zaledwie tylko pare dni. - Powiedziałam z cwaniackim uśmiechem i z takim samym wzrokiem patrząc na nich.
Offline
Szefcio
Roześmiała się melodyjnie i pokazała jej język.
-Minęło...i co w związku z tym.?
Spytała unosząc brew do góry i usiadła na skraju łózka.
-Coś Ci nie pasuje.?
Offline
Szefcio
Uczepiłam do niej wzrok jak sowa, nadal uśmiechając się szeroko. - Co ma mi niby nie pasować ? Rzadko Cię widuję ... I Ciebie też Stefcio. - Odparłam przenosząc wzrok na chłopaka. - No cóż... - Położyłam się na plecach splatając palce dłoni na brzuchu. - Muszę się z tym pogodzić ... Niedługo będą tutaj biegały takie małe Deski i Stefki ... - Popatrzyłam w tym momencie na Des i wybuchłam śmiechem . -Będę ciocią ! Nareszcie ! ! ! - Krzyknęłam po czym wpadałam w histeryczny śmiech.
Offline
Szefcio
Otworzyła szeroko usta w szoku i przez chwilą patrzyła na Heidi wstrząśnięta. Nie wiedziała co powiedzieć...czy ona oszalała.?!
-Czy ty siebie słyszysz.?!
Spytała dosyć głośno i rzuciła w nią poduszką. Spojrzała na Stefana i skrzyżowała ręce na piersi.
-Za dużo sobie myślisz.!
Powiedziała stanowczo do dziewczyny i skrzyżowała nogi siadając po turecku.
Offline
Szefcio
Opanowałam się po paru minutach, po czym podniosłam się i przybliżyłam do dziewczyny. - Wiesz, że nabijam się z was, prawda? - Powiedziałam z lekkim uśmieszkiem opierając głowę na jej ramieniu. - Mam za mało rozrywki. Czy Ty wiesz, co ja przeżywam ?! Przez pięć godzin oglądałam najlepsze horrory, do takiego stopnia, że boję się, że coś mi z pod łóżka wyskoczy !- Po tych słowach zwiesiłam się z łóżka głową w dół i popatrzyłam na powierzchnię pod meblem. - Aaa ! - Wydałam z siebie przeraźliwy krzyk i spadałam z łóżka. - Uff... To tylko mój but. - Powiedziałam wyciągając go i znów usiadałam na łóżku, opierając się o jego oparcie. - Ale jak coś coś będzie to mi powiesz, prawda? - Rzuciłam do niej wyrzucając gdzieś z powrotem buta. - Ej ! Szukałam go ! - Po chwili namysłu krzyknęłam szukając wzrokiem obuwia.
Offline
Wampir
-spojrzałem na nie jak sie zachowuja i usiadłem na fotelu-hmm...Heidi ty juz masz zwidy-powiedziałem patrzac na nią
Offline
Szefcio
Odrywając wzrok od podłogi skierowałam go na Stefana. - Dlaczego niby mam mieć zwidy, he? - Spytałam gryząc dolną wargę.
Offline
Wampir
no bo zaczełas piszczeć jak zobaczyłas ze cos lezy pod łózkiem i dopiero sie opanowałas gdy zobaczyłas ze to but-powiedziałem i zaczałe rozgladac sie po pokoju
Offline