Opis forum
Szefcio
Zaśmiałam się widząc zdesperowaną przyjaciółkę - Niedoczekanie twoje. - Uśmiechnęłam sie cwaniacko po czym bezczelnie upiłam kolejny łyk. Popatrzyłam swym bezlitosnym wzrokiem na przyjaciółkę. - Siła woli kochaniutka. - Pościłam do niej oczko, opróżniając coraz to szybciej szklankę. - Chwilka .... - Powiedziałam pod nosem szukając czegoś po pokoju. - Tak ! - Zaśmiałam sie triumfalnie i ukazałam reszcie opakowanie z papierosami. Popatrzyłam żelaznym wzrokiem na dziewczynę i z powrotem na pudełeczko, które nagle zaczęło płonąc. Po paru sekundach został tylko pył.
Offline
Szefcio
Spiorunowała ją wzrokiem i pokazała jej język. Skrzyżowała ręce na piersi i kiedy dziewczyna nie widziała, wyjęła z szuflady papierosa którego chowała na czarną godzinę i podpaliła go. Wzięła głęboki wdech i wypuściła dym z ust. Zamknęła oczy i zaśmiała się cicho.
-Jeśli ty masz do mnie pretensje o whisky i papierosy a nie wnikam co to będzie jak się sztachniemy na imprezie...
Powiedziała rozbawiona i spojrzała na reszty papierosów które przed chwilą spaliła.
-Nie popisuj się tak...
Powiedziała z uśmiechem i spojrzała na chłopaka.
-Poczęstowałabym Cię, ale nie mam czym...
Powiedziała z przepraszającym wyrazem twarzy. słysząc jego słowa roześmiała się wesoło i zmrużyła zabawnie oczy.
-Ona po prostu nie toleruje tego, że jestem uzależniona od fajek...to wszystko...
Offline
Szefcio
Popatrzyłam na nią piorunującym wzrokiem. Nagle i ten papieros zaczął płonąć - To źle, że się o ciebie martwię ? - Spytałam opierając się o parapet. - Tak dla ścisłości, nie jest to popisówka, ale chcę uświadomić nowego o Twoich nałogach. - Wzruszyłam ramionami spoglądając to na niego to na nią. - Trzeba Cie odzwyczaić. Na imprezach to rozumiem, bo sama lubie się sztachnąć, ale trzeba znać umiar kochanie.
Offline
Nowego obuzył sie...
podszedł do dziewczyny tak że dzieliły ich zaledwie centymetry , paralizował ją wzrokiem ...
złociutka jestem starszy od was dwóch razem wziętych i to jeszcze do którejś potęgi
Offline
Szefcio
Wywróciła oczami kiedy papieros zaczął płonąć. Zgasiła go i przytaknęła głową.
-Tak tak...jasne...na imprezie to ty ledwo co żyjesz po kilku pierwszych piwach
Powiedziała rozbawiona i widząc że chłopak wyciąga paczkę z papierosami od razu w jej oczach pojawiły się iskierki.
-Kocham Cię normalnie.!
Powiedziała wesoło i podeszła do niego. Usiadła mu na kolanach i wyjęła jednego papierosa. Zapaliła go i spojrzała na Heidi.
-Towarzyszę mu...nie waż się cokolwiek z tą fajką zrobić.!
Powiedziała stanowczo
Offline
Szefcio
-No.! I to jest racjonalne myślenie.!
Powiedziała rozbawiona i spojrzała na chłopaka.
-A nawet jeśli umrę, to i tak tutaj wrócę...
Dodała i wyszczerzyła swoje śnieżnobiałe zęby w uśmiechu.
Offline
Szefcio
-Wiek tutaj nie ma nic do gadania - Odparła patrząc na niego od góry do dołu. - Jesteście normalnie dla siebie stworzeni - Powiedziałam wywracając oczami, widząc, że ten też pali. - To, że jest nieśmiertelna, nie znaczy, że nie powinna o siebie dbać . - Rzuciłam do chłopaka. Wolny kraj, ale przynajmniej mogliby uszanować mój respekt do prawie że siostry .
Offline
Szefcio
Wstała i podeszła do dziewczyny. Objęła jedną ręką dziewczynę i wyszczerzyła zęby w uśmiechu.
-Dbam o siebie ale w inny sposób...
Powiedziała i wypuściła dym z ust prosto w jej twarz. Pocałowała ją w policzek i zaśmiała się melodyjnie.
-Tak jasne...
Powiedziała mając na myśli jej słowa o tym, że są dla siebie stworzeni.
Offline
hej aniołku nie złość sie <pogładził ją po policzku> zmarszczki CI jeszcze wyskoczą i co będzie??
mówisz mi ze nie zdrowo jest palić a co ja mam powiedzieć <jego dłoń pokryła sie płomieniem>
jak ja sam sie pale <uśmiechnoł sie> co jestem dla Ciebie nie zdrowy ??
Offline
Szefcio
Zaśmiała się patrząc na całą scenkę i odsunęła się od nich.
-Mam was zostawić.??
Spytała rozbawiona i rzuciła się na łóżko. Wylądowała na plecach i wbiła wzrok w sufit ponownie zatruwając płuca dymem.
Offline
Szefcio
-Dzięki wielkie- Odpowiedziała dusząc się dymem z papierosów. - Wszystko możliwe , obydwoje macie lekceważący stosunek do życia. - Powiedziała krótko spuszczając wzrok . - ey, ey ey ! Rączki przy sobie kochaniutki. - Syknęłam do niego i ppo czym przeniosłam wzrok na jego dłoń. Spojrzałam pytająco na Des i z powrotem na niego. - Kim, albo raczej czym jesteś ? - Spytałam odsuwając się od niego.
Offline
jestem no hmm jak by to tak ująć człowiekiem nie jestem moja droga, bać sie mnie nie musisz... mam lekcewarzoncy stosunek do zycia bo jestem nieśmiertelny i niezniszczalny jestem demonem wysokiego szczebla a tak właściwie to dwa w jednym demon wampir ale to bardzo długa historia jest
Offline